Ponad 25 tysięcy internautów zebranych w grupie "adisucks" na portalu facebook mogło dziś przeczytać oświadczenie Adidasa na temat bardzo niefortunnej kampanii marketingowej firmy. W sobotę, w towarzystwie barierek i ochroniarzy rozpoczęło się zamalowywanie prac ulicznych artystów na murze wyścigów konnych na Służewcu. Natychmiast rozpoczął się internetowy protest środowiska grafficiarzy. Całą akcję nagłośniły media, ale Adidas milczał. Dopiero po dwóch dniach pojawiło się pierwsze oświadczenie firmy , w którym poinformowano o zawieszeniu akcji. Jednak na informację o tym, że Adidas przeprasza i kończy projekt, trzeba było czekać do dziś.
Janowczyk: Ktoś tu nie rozumie funkcjonowania street artu
- Ostatnie wydarzenia dotyczące służewieckiego muru, będącego przestrzenią dla sztuki hip-hop i graffiti uświadomiły nam, że działania, które podjęliśmy okazały się być niewłaściwe.
Przepraszamy, że doszło do sytuacji, która nie powinna mieć miejsca. W swych działaniach zawsze kierujemy się rozsądkiem i odpowiedzialnością, dlatego w sobotę 26.03. po południu wstrzymaliśmy projekt. Informujemy, że nie będziemy w żadnym aspekcie kontynuować prac na służewieckim murze.
Jeszcze raz przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się dotknięci.
Kreatywność i autentyczność są wartościami, w które nasza marka bardzo wierzy i które towarzyszą nam od zawsze. Adidas od lat wspiera kulturę hip-hop i graffiti zarówno w Polsce, jak i na świecie.
Jednoznacznie deklarujemy, że nadal będziemy wspierać polską scenę kultury hip-hop i graffiti. Wspólnie ze środowiskiem twórczym poszukujemy najlepszych pomysłów i projektów, które potwierdzą nasze zaangażowanie w rozwój tej kultury - możemy przeczytać w opublikowanym na profilu na facebooku oświadczeniu. Internauci zebrani w grupie przyjęli je z ulgą i zadowoleniem.
Adidas usunął barierki już dwa dni temu , po interwencji Zarządu Dróg Miejskich, który jak się okazało nie wydał zgody na zablokowanie chodnika i zagroził firmie karami. O tym, że akcja została podjęta bez żadnych zezwoleń ze strony dzierżawcy toru informował rzecznik Totalizatora Sportowego. Dom mediowy, który miał być pomysłodawcą tej akcji od dwóch dni nie udzielił nam żadnych odpowiedzi. Akcja marketingowa zgodnie została skrytykowana przez ekpertów od Public Relations.
Ciszewski: Sprawa sama nie przyschnie
Od razu po zniknięciu ogrodzenia w zamalowanych miejscach zaczęło pojawiać się nowe graffiti. Alert24 czeka na Wasze zdjęcia