Tsunami w Japonii. Brakuje wody, benzyny. Ludzie szukają pomocy. "SOS - 300 osób"

- Największym problemem dla nas jest brak benzyny - nigdzie jej nie ma, stacje pozamykane - pisze Anna Ikeda, która jest w Japonii. - W TBS News podają, że osoby na dachu szpitala ułożyły napis "SOS - 300 osób" - informuje kolejny czytelnik.

- W TBS News podają, że osoby na dachu szpitala ułożyły napis "SOS - 300 osób" - są niewiarygodnie blisko wybrzeża. Bardzo dużo osób w tym rejonie jest odciętych od zasobów wody pitnej i informują ratowników, gdzie mogą wylądować oznaczając lądowiska usypując - z czego popadnie - literę "H" (jak helikopter - przyp. red.) - informuje jeden z czytelników Alert24.

- Jestem obecnie ok. 150 km od elektrowni jądrowej Fukushima I. Paniki nie ma, ale wszyscy obawiają się powtórnych wstrząsów. Największym problemem dla nas jest brak benzyny - nigdzie jej nie ma, stacje pozamykane. Pociągi nie kursują, autostrady wciąż są zamknięte. Sklepy opustoszały - ludzie wykupują wszystko - od papieru toaletowego po ryż i mrożonki - relacjonuje nasza czytelniczka, Anna Ikeda.

Jak rozprzestrzeniało się tsunami. ZOBACZ ANIMACJĘ >>

Więcej o: