Satyryk przeprasza Lecha Kaczyńskiego. Po apelu arcybiskupa

- Zrobiłem rachunek sumienia a propos ś.p. prezydenta. Przepraszam jako satyryk i chrześcijanin - pisze na swojej stronie satyryk Szczepan Sadurski. Jest to odpowiedź na wczorajszą homilię abp. Sławoja Leszka Głódzia na Jasnej Górze. Równocześnie satyryk twierdzi, że prezydent sobie na żarty zasłużył.

- Z tragicznie zmarłego prezydenta szydzono i kpiono - mówił metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź podczas uroczystości święta Matki Bożej Jasnogórskiej. Hierarcha podkreślił, że "słowo przepraszam do dziś nie padło" . Na jego apel pojawiła się dziś odpowiedź.

Satyryk Szczepan Sadurski na swojej stronie publikuje przeprosiny. - Właśnie zrobiłem rachunek sumienia a propos ś.p. prezydenta. To oczywiste, byłem jednym z tych, którzy drwili z tego co robił, więc też i z niego samego jako osoby publicznej. Bo na tym polega zawód satyryka - na komentowaniu wydarzeń, zjawisk i osób, w tym polityków. Zresztą byłoby dziwne, aby satyryk ignorował pana prezydenta. Był obiektem do żartów i jeśli w Niebie podobnie jak ja, też zrobił sobie rachunek sumienia - dobrze wie, że solidnie sobie na zasłużył - pisze Sadurski. - Pewnie nic to nie zmieni, ale przepraszam. Jako satyryk i chrześcijanin. Jarosława Kaczyńskiego też z góry przepraszam, bo w jego przypadku nie zamierzam rezygnować. Podobnie, jak z satyry na wszystkich innych żyjących polityków, którzy swą działalnością zasługują, aby w satyryczny sposób komentować to, co robią - dodaje.

Szczepan Sadurski jest satyrykiem i rysownikiem satyrycznym. Jest założycielem wydawnictwa "Superpress", wydającego m.in. miesięcznik "Dobry Humor". Współpracował między innymi z Onet.pl i TVP.

Rysunki Sadurskiego o byłym prezydencie: