- Byłem u moich rodziców, mieszkających w małej wsi na Pomorzu - pisze Paweł, który przesłał nam tą wiadomość. - Tą kartkę znaleźli w skrzynce - dodaje. Z tego co wie, proboszcz wcześniej nie słynął raczej z kontrowersyjnych zachowań i wystąpień.
Ksiądz proboszcz Dariusz Szyba przyznaje, że taką kartkę wysłał, tłumaczy się jednak desperacją. - Jestem daleki od tego, żeby nie udzielać komukolwiek sakramentów - mówi proboszcz. - Może to niefortunne, ale chciałem zmusić ludzi do refleksji - dodaje.
Kościół, jak mówi, budowany jest od 20 lat, a pomoc parafian jest niewielka. - Od miesiąca mam kafelki i człowieka, który je położy, ale mimo wielu apeli nikt nie zgłosił się do pomocy - mówi proboszcz. Dodaje, że skoro nawarzył piwa, to będzie je musiał wypić, ale może dzięki temu, że o tym napiszemy ruszą się sumienia jego parafian.
Ksiądz Dariusz jest piątym proboszczem parafii od kiedy zaczęto budować kościół.