- Po powrocie z koncertu okazało się, że na moim aucie jest coś, co wyglądało na naklejkę - mówi Darek. - Kandydat, który ceni własność prywatną, niszczy ludziom samochody? - pytał w nadesłanej tuż po koncercie wiadomości. Dziś rano, gdy szedł usunąć "prezent" z samochodu, okazało się, że był to magnes.
- To magnes, na pewno nie niszczy samochodu, można go w każdej chwili usunąć - tłumaczy Maciej Adamski ze sztabu wyborczego Janusza Korwin-Mikkego. Dodaje, że jego sztab "wtyka za szyby ulotek, jak agencje towarzyskie". Magnes może posłużyć jeszcze wielokrotnie. - To pomysł podpatrzony w amerykańskiej kampanii wyborczej - mówi Adamski. - Fani takiej muzyki mają bardzo wyraziste przekonania - tłumaczy, dlaczego akcja odbyła się po koncercie thrash metalowym.
Według wczorajszego sondażu PBS DGA dla "Gazety Wyborczej", Janusz Korwin-Mikke zajmuje czwarte miejsce wśród kandydatów na prezydenta, z 3 procentowym poparciem.