- Wybiły przepełnione studzienki kanalizacyjne, woda rozlewa się w stronę wysypiska - pisze nam Irek. Dodaje, że ludzie na własną rękę zaczęli się organizować, starają się układać worki z piaskiem, ale o godzinie 12.30, kiedy Irek był na miejscu, nikt ich działań nie koordynował. Pojawił się samochód MPWiK i patrol policji. Woda leci głównie w stronę wysypiska, ale podmakają też pola po obu stronach ulicy Koziej. Osiedle jak na razie nie jest zagrożone. Zalanie wysypiska mogłoby spowodować zagrożenie epidemiologiczne.
O sytuacji powiadomiony został ratusz. Na miejsce zostały posłane służby, które mają wypompować wodę. -W ciągu paru godzin sytuacja na miejscu powinna się ustabilizować - donosi biuro prasowe wrocławskiego ratusza.