- Leciałam tym samolotem - mówi Alertowiczka Iwona, która przed godziną 13 poinformowała Alert24 o zdarzeniu.
Opowiada, że w połowie drogi samolot lecący z Krakowa do Warszawy zaczął tracić wysokość, a pilot powiadomił pasażerów o rozhermetyzowaniu kabiny. Powiedział, że konieczne będzie lądowanie awaryjne. Samolot wylądował bez problemów, ale w asyście straży pożarnej.
- Pilot samolotu ATR 72 zgłosił prośbę o asystę w lądowaniu. Wszczęto procedury lądowania awaryjnego - mówi Jacek Balcer, rzecznik LOT-u. Samolot dokołował na lotnisko w asyście wozów straży pożarnej.
Żadnemu z dwudziestu trzech pasażerów nic się nie stało. Jak mówi Alertowiczka, pasażerowie nie panikowali - To mały samolocik, na pokładzie nie było wielu osób. Nie wyskoczyły nawet maski tlenowe - mówi Iwona. Dodaje, że jedyną osobą w masce na pokładzie była stewardessa.