Od rana na placu zbierały się dziesiątki tysięcy ludzi. W południe tłum zamarł w milczeniu. Wielu ludzi płakało. Zawyły syreny, rozległo się bicie dzwonów, podobnie jak trzy godziny wcześniej, o ósmej pięćdziesiąt sześć - dokładnie o tej godzinie tydzień temu samolot Tu-154 rozbił się podchodząc do lądowania. Przemówienia na placu były bardzo emocjonalne. Szef Gabinetu Prezydenta Maciej Łopiński łamiącym się głosem mówił, że z Lechem Kaczyńskim ostatni raz rozmawiał dzień przed tragedią - w piątek wieczorem omawiali uroczystość w Katyniu. Wspominając panią Marię Kaczyńską mówił, że jej ciepło działało nie tylko na najbliższą rodzinę, ale na nas wszystkich.