Mamy konto na Facebooku. Zostań naszym fanem
Wieczorne śnieżyce - choć urokliwe co pokazaliście nam na zdjęciach - zmusiły kierowców do porannej gimnastyki ze skrobakami i miotełkami maści wszelakiej.
Znaleźli się jednak spryciarze, którym udało skrócić do minimum tę przykrą czynność.
- Błagam! Zaapelujcie do ludzi o odrobinę wyobraźni. Ten człowiek wyjeżdżał z parkingu na miasto - napisał na Alert24
pan Juliusz, który zdjęcie zrobił w Warszawie na parkingu przed szpitalem przy ul. Banacha.
Trudno się dziwić jego apelowi. Na zdjęciu, które nam przysłał, widać na dachu auta zalega śnieżną czapę. Co by się mogło stać, gdyby kierowca gwałtownie zahamował na drodze? Śnieg spadający z dachu mógłby utrudnić innym użytkownikom drogi poruszanie się np. ograniczyć widoczność.
Niestety, nie on jeden dziś odpuścił sobie odśnieżanie dachu. Na parkingu jednej z warszawskich korporacji zaparkowało kilku leniuchów. - Za to jest mandat - napisał Alertowicz Misiek.
To prawda. Zgodnie z przepisami ruchu drogowego, w aucie dobrze widoczne muszą być tablice rejestracyjne i światła. Śnieg nie może zalegać także na przedniej szybie i szybach przednich bocznych. Tyczy się to też dachu samochodu. Niechęć do odśnieżania może nas słono kosztować. Policja może wlepić mandat nawet do 500 zł.
Jak oni odśnieżają? Masz zdjęcia aut zasypanych śniegiem? Wyślij je na Alert24