Maja z Frankfurtu nad Menem napisała na Alert24 - Mieszkam w Niemczech. Kilka dni temu niemieckie media podały informację o skażonym serze sprzedawanym w marketach Lidl. Sprawa jest poważna, kilka osób zmarło. Myślę, że klientami niemieckich Lidlów mogli być rownież Polacy przejeżdżający przez Niemcy, może nie wiedzą - pisze.
Sprawą żyją całe Niemcy. Bomba wybuchła na przełomie stycznia i lutego.
Odkryto, że w dwóch serach - Harzer Kaese i Bauer-Handkaese - sprzedawanych przez popularną sieć znajdują się bakterie listeriozy.
Wywołują one biegunkę, bóle brzucha i gorączkę. Mogą stać się przyczyną silnego bólu głowy, zawrotów, a nawet paraliżu.
W Niemczech i Austrii zmarło 6 osób, głównie starszych.
Nie wiadomo, skąd bakterie wzięły się w serze. Produkt został natychmiast wycofany ze sklepów. Wstrzymano też ich produkcję.
W asortymencie sklepów Lidl w Polsce nie sprzedawnano tego sera.