Na Alert24 dostaliśmy wiadomość od internauty Frog: - Piszecie o 16 minutach z Łodzi do Piotrkowa. Obejrzyjcie ten film:
Na filmie widać, jak kierowca wieczornego "rajdu" łamie kolejne przepisy ruchu drogowego. Nie zatrzymuje się na czerwonym świetle, nie stosuje się do znaków drogowych, wjeżdża na tory tramwajowe. Wszystko ze średnią prędkością ok. 120 km/h.
Na samym odcinku Żwirki i Wigury autor nagrania jechał najprawdopodobniej, z prędkością 165 km/h. - To talent. Dobrze jeździsz. I to nie było w biały dzień więc, zagrożenia wielkiego na drodze nie sprawiał - to reakcja jednego z internautów w serwisie YouTube.
Na stronie, gdzie ukazał się film rozpoczęła się dyskusja. Zdania internautów na temat "wyczynu" kierowcy były podzielone. Jedni tak, jak internauta Dystans6, wpadali w zachwyt: - Koleś pojęcie o technice jazdy ma. Zero niepewnych ruchów wszystko płynnie. Widać nie walczy z samochodem, ale go wyczuwa - zachwalał.
Inni nie byli już tak optymistycznie nastawieni do wyczynu. - Co za kretyn. Takim, to od razu zabrać prawko. I co, myślisz, że jak przejeżdżasz na czerwonych i po torowisku jedziesz, to fajny jesteś? Oszołom! - oburzał się internauta Torosław.
- Widzę, że myślenie nie jest u Ciebie najmocniejsza strona chłopcze, a szkoda bo myślenie ma przyszłość - dodawał czytelnik Tazik1983.
Byli też tacy, na których nocny rajd nie zrobił żadnego wrażenia. Najczęściej narzekali na to, że film jest po prostu nudny, a sam kierowca wcale szybko nie jedzie. - To autko wcale nie jedzie specjalnie szybko przez miasto. Zwykła nocna przejażdżka, jak nie ma tłoku na ulicach - skomentował internauta Szydzepl.
A Ty co sądzisz o nocnym rajdzie? Wypowiedz się na naszym forum