Kiedy klikamy dziś na stronę www.ochota.com.pl naszym oczom ukazuje się łopocząca flaga Turcji, a pod nią tekst: "I'm TURKISH and MUSLIM HACKER!" i dalej " Where is the Securtiy ?".
To nie pierwszy atak hakerów na polskie strony. Przed rokiem ten sam alertowicz informował nas o wojnie polsko-tureckiejckiej w hakowaniu stron.
Michał komentował to wtedy tak: Problem masowych podmian stron internetowych to bolączka internetu. Serwery hostingowe, firmowe, instytucjonalne i rządowe padają nieustannie ich ofiarami. Prym w tym swoistym "sporcie" na świecie wiedzie niepozorna Turcja, której ofiarami padają również polskie zasoby internetu. Hakerzy z Turcji na podmienionych stronach umieszczają rozmaite przekazy, od zwykłego przechwalania się i prostej informacji o włamaniu, po antyrządowe czy choćby antyamerykańskie treści fanatyzmu.
Techniki stosowane przez Turków należą do najprostszych i najszybszych metod przejęcia kontroli nad treściami strony internetowej. Nie jest wielką sztuką dokonać takiego włamania. W środowisku programistów tacy pseudohakerzy nazywani są "script-kiddies". I nie mają poważania.