Informację o przygodach deputowanego SPD z Lufthansą, na łamach "Sueddeutsche Zeitung", znaleźli czytelnicy serwisu Alert24
Gazeta donosi, jak Lufhansa wyrzuciła z pokładu samolotu, udającego się Kijowa deputowanego SPD, rzecznika od spraw polityki zagranicznej klubu parlamentarnego SPD Gerta Weisskirchena. - To zadaje kłam opowieściom Jana Rokity, że wyrzucenie go z pokładu samolotu było nieuzasadnioną napaścią złych Niemców na Polaka - pisze jeden z Alertowiczów.
Sprawę wyrzucenia Rokity z samolotu opisało jako pierwsze Politbiuro.pl po informacji, którą dostaliśmy na Alert24 .
- Niemiecki polityk miał kłopoty, ponieważ miał ze sobą tylko paszport dyplomatyczny i nie miał ukraińskiej wizy wjazdowej. Mimo, że obywatel Niemiec nie ma obowiązku posiadania wizy, jeżeli jego pobyt za granicą nie przekracza 90 dni, pilot zdecydował, że mężczyzna musi opuścić pokład samolotu. Nie pomogły nawet telefoniczne interwencje wysokiego urzędnika z niemieckiego MSZ i ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Adriana Severina.
Weisenkirchenowi zagrożono, że jeżeli nie opuści samolotu dobrowolnie, to zostanie wezwana policja celem usunięcia go z pokładu. Lufthansa, której slogan reklamowy brzmi: "Usługi to nasza profesja" przeprosiła polityka, który nie czekając na policję posłusznie opuścił samolot.
Mężczyzna wyszedł i na kongres nie doleciał. Byli tam ważni politycy z Europy Środkowo-Wschodniej, m.in. Lech Wałęsa.