Urzędnik znajdzie Cię na Naszej-klasie

Nasza-klasa naprawdę "łączy" ludzi. Koleżanka naszego czytelnika odbierała stały dowód rejestracyjny swojego samochodu. Urzędniczka nie wzięła od niej karty pojazdu. Gdy okazało się, że jest ona niezbędna do zarejestrowania auta, urzędniczka znalazła interesantkę na Naszej-klasie i poprosiła o ponowne odwiedzenie urzędu w Łodzi.

Nasza-klasa to ogromna baza danych

- Zastanawialiście się kiedyś, skąd urzędnicy mają tyle informacji na nasz temat? Skąd mają nasz numer telefonu, naszego e-maila chociaż nie podawaliśmy go nigdzie w formularzu? A może sami dajecie im informacje o sobie. A co w sytuacji, gdy urzędnik o czymś zapomni i musi się skontaktować z petentem? No cóż siada przed monitorem i... klepie www.nasza-klasa.pl - napisał na Alert24 Tomuś_Almighty.

Pani Sylwia, znajoma "Tomusia", w lutym przerejestrowywała auto. Zgłosiła się do Wydziału Prawa Jazdy i Rejestracji Pojazdów w Łodzi z umową kupna auta, dowodem rejestracyjnym i kartą pojazdu. Urzędniczka wzięła od niej dokumenty, za wyjątkiem karty pojazdu.

- Nawet najstarsi górale nie wiedzą, dlaczego nie chciała karty. Przy odbiorze stałego dowodu też jej nie chciała. No cóż... Koleżanka pomyślała, że może Pani wypełni kartę telepatycznie... Po jakimś czasie od odebrania dowodu zalogowała się na portalu Nasza-klasa i zobaczyła wiadomość od "obcej" osoby - dodał Alertowicz.

Nie masz kontaktu do petenta? Znajdź go na Naszej-klasie

Urzędniczka poprosiła koleżankę naszego czytelnika o ponowne przyjście do urzędu. Ale nie chciała do niej dzwonić. Wolała wysłać jej wiadomość na Naszej-klasie. A co w nim było?

"Witam Panią, przepraszam, że kontaktuję się w taki sposób. Wczoraj odbierała Pani u mnie stały dowód rejestracyjny w Wydziale Komunikacji, ma Pani w domu tą kartę pojazdu /czerwona książeczka/ i proszę ją dostarczyć do nas celem uzupełnienia - podejść poza kolejnością do stanowiska 12 lub 13 ponieważ mnie nie ma teraz w pracy. Bardzo dziękuję i pozdrawiam."(pisownia oryginalna - przypis red.).

Rajmund Kądziela, zastępca dyrektora wydziału, w którym pracuje urzędniczka nie widzi nic złego w postępowaniu urzędniczki z łódzkiego magistratu: - Jeśli ta pani chciała się pilnie skontaktować z klientką, żeby dokończyć formalności, a zapomniała wziąć od niej numer telefonu, to widocznie uznała, że to będzie najlepszy sposób. Jeśli działała z korzyścią dla klientki, to nie widzę tu żadnego powodu, dla którego miałbym wszczynać wobec niej jakieś postępowanie - tłumaczy.

Napisz do mnie na Naszą-klasę, a Ci pomogę

Urzędniczka była tak miła, że w ostatnim e-mailu do koleżanki Tomusia napisała "Jak będzie Pani coś potrzebowała w naszym urzędzie załatwić proszę napisać. Serdecznie pozdrawiam".

- Ja się cieszę, że nie mam konta na tamtym portalu... Tylko zastanawia mnie, czy niedługo listów do dzielnicowego nie będziemy wysyłać przez Naszą-klasę? - ironizuje nasz czytelnik.

Niezwykłe zdjęcia - żywioł pochłania miasto. Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię:

Więcej o: