Funkcjonariusze MOSG razem we współpracy z Izbą Celną, przeprowadzili we wtorek kontrolę w klubach nocnych w Gdańsku. W jednym z nich zatrzymali 35-letnią Ukrainkę Mariyę P. kobieta pracowała w klubie "na czarno". Podczas kontroli dokumentów, okazało się, że Mariya przebywa w Polsce nielegalnie.
- Wczoraj Mariya P. została przesłuchana przez funkcjonariuszy Wydziału Operacyjno - Śledczego MOSG w charakterze podejrzanej za przekroczenie granicy Polski nielegalnie. To już drugi raz, kiedy kobieta przekroczyła w ten sposób polską granicę - mówi kmdr por. Grzegorz Goryński rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Ukrainka pierwszy raz nielegalnie polską granicę przekroczyła w 2006 r. Funkcjonariusze zatrzymali ją wtedy w tym samym klubie, w którym pracowała i tym teraz. Wtedy także pracowała nielegalnie. Wyrokiem sądu kobiecie kazano natychmiastowo opuścić kraj. Mariya P. miała zakaz wjazdu do Polski do stycznia 2007 roku. Jednak Ukrainka z Polski nie wyjechała. We wrześniu 2007 roku funkcjonariusze straży granicznej zatrzymali ją na terenie woj. podkarpackiego. Wojewoda wydał pismo o natychmiastowej deportacji Ukrainki i zakazał jej wjazdu do Polski do września 2009 r.
Mariya P. opuściła nasz kraj, ale szybko znalazła sposób aby obejście polskie prawo.
- Po powrocie na Ukrainę zmieniła personalia, przyjmując nazwisko panieńskie matki. Dzięki temu podstępowi otrzymała nowy paszport oraz wizę, dzięki którym w połowie maja 2008 r. wjechała do Polski przez przejście graniczne w Przemyślu - mówi rzecznik straży granicznej.
Teraz Ukraince recydywistce grozi grzywna w wysokości 2400 zł oraz kara 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Kobieta jeszcze dziś zostanie przewieziona do polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Medyce i wydalona z Polski.
Przeczytaj także:
Mężczyźni z Gdańska ukradli w Norwegii biżuterię wartą 3 mln euro