- Nasi przedstawiciele opiekują się pozostałymi, nieposzkodowanymi turystami - zapewnia Czapla.
Do wypadku doszło około godziny 7 rano na autostradzie A4 ("Serenissima") w rejonie miejscowości San Dona di Piave . Autokar z 71 osobami jechał na południe Włoch . Zjechał z autostrady i wpadł do rowu.
Polski wicekonsul w Mediolanie Andrzej Szydło powiedział, że wciąż nie otrzymał potwierdzenia doniesień agencji Ansa, powołującej się na włoską policję drogową, że to zaśnięcie kierowcy było przyczyną wypadku polskiego autokaru koło Wenecji.
Więcej o wypadku polskiego autokaru pod Wenecją
Ranni zostali przewiezieni do szpitali w miejscowościach San Dona, Mestre,Oderzo i Treviso. Większość z nich ma guzy, otarcia naskórka.
- Na miejscu jest już nowy autokar i druga pilotka, która zaopiekuje się pozostałymi pasażerami - mówi Magdalena Bryksa, pełnomocnik ds. kontaktów z mediami biura Rainbow Tours. - Z Rzymu jadą też współpracujący z naszym biurem. Żadnemu z rannych pasażerów nie zagraża niebezpieczeństwo - tłumaczy.
- Uczestnicy wycieczki byli ubezpieczeni, koszty leczenia i ewentualne odszkodowania pokryje biuro - dodaje Bryksa. Kontakt z pilotką, która była świadkiem wypadku jest utrudniony, bo przebywa ona teraz w szpitalu.
- Czekamy na bagaże. Jak tylko do nas dotrą rozlokujemy turystów w hotelach - mówi Czapla. - Jeśli turyści będą chcieli, to jeszcze dziś będą kontynuować zwiedzanie - dodaje. Większość osób nieposzkodowanych w wypadku przebywa w remizie strażackiej w Mestre i nie chce przerywać wczasów. - Biuro gotowe jest też zwrócić pieniądze za dzisiejszy, stracony dzień - mówi Bryksa. Wycieczka objazdowa po Włoszech ma trwać w sumie 10 dni.
Biuro podróży Rainbow Tours korzysta z usług przewoźnika, firmy Eurotrans, spod Kalisza. Piętrowy autokar, którym jechali Polacy we Włoszech, miał 8 lat. - Był sprawdzany, doglądany wszystko było w najlepszym porządku - mówi Hubert Parlak, rzecznik Eurotrans. Jak dodaje, po wstępnych oględzinach wiadomo już, że z układu hamulcowego wypadł klocek, nie wiadomo jednak, czy stało się to przed czy po tym, jak autokar się przewrócił.
38-letni, który prowadził autokar, jest doświadczony i pracuje w firmie Eurotrans od kilku lat - mówił Parlak w TVN24.
Rodziny osób, które wyjechały na wycieczkę do Włoch, mogą sprawdzić w polskim konsulacie, czy ich bliscy są ranni i w jakim są stanie. Tel. 00 39 335 568 57 86