- Ktoś włamał się na moje konto internetowe na stronie usługi Netia On-line (o którym nawet nie miałem pojęcia) i doładował sobie telefon, ba, zrobiły to dwie osoby, jedna 2x 100zł, druga 1x 100zł. Netia w ogóle nie dba o bezpieczeństwo swoich klientów! Mam nadzieję, że stoi za tym tylko ich kretynizm w sprawach bezpieczeństwa - pisze Zervis.
Jak twierdzi Zervis, ktoś włamał się na jego konto Netia On-line i skorzystał bez jego wiedzy z usługi doładowywania telefonu komórkowego. Było to możliwe, ponieważ internauta nie zmienił PIN-u do swojego konta, a w związku z tym, jak twierdzi do jego konta przypisany był PIN 1234. Nie zrobił tego, ponieważ nie w ogóle nie wiedział, że konto Netia On-line mu założono.
Zervis postanowił sprawdzić, czy włamanie na jego konto to tylko przypadek, czy norma i spróbował zalogować się na cudze, losowo wybrane konta. Okazało się to bardzo proste, bo wiele osób ma PIN ustawiony na 1234.
Co na to Netia?
- To niemożliwe - odpowiada na te zarzuty rzecznik prasowa Netii Małgorzata Babik. - Z usługi Netia On-line korzystają tylko Ci, którzy ją wybrali. Do tego, jak mówi, klient sam definiuje PIN, a w przypadku, gdy jest on trywialny, Netia sugeruje jego zmianę. Gdy klient wykonuje operacje finansowe na koncie poza podaniem PIN-u i swojego numeru klienta, musi zazwyczaj odpowiedzieć na jakieś pytanie, np. o nazwisko panieńskie matki.
Babik podkreśla, że przypadek Zervisa jest obecnie badany. Dlatego tymczasowo zablokowano usługę doładowania telefonów komórkwych. Także internauci na forum w serwisie Wykop.pl przyznają, że ich próby włamania się nie powiodły. PIN-y na ich umowach też wcale nie były trywialne.