- Niezwłocznie napisałam reklamację i odesłałam fakturę. Od tego czasu trwa wymiana listów, w których FedEx twierdzi, że waga owszem zgadzała się, ale nie gabarytowa. Pomiar paczki dokonywany jest w magazynie i faktycznie po odebraniu przesyłki od klienta można ją wycenić. Chyba że pani w call center albo kurier poinformowaliby mnie na miejscu, że cena może ulec zmianie po wymierzeniu paczki - napisała pani Urszula.
Całą sytuację przedstawiliśmy rzecznik prasowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Poinformowano nas, że kobieta w call center powinna była poinformować klientkę podczas rozmowy telefonicznej o możliwości zmiany ceny. Bardzo trudno jednak będzie udowodnić w postępowaniu reklamacyjnym, że przedstawicielka FedEx nie dopełniła tego obowiązku.
Jeśli faktycznie na zleceniu, które podpisała pani Urszula napisano coś o wadze gabarytowej - nawet najdrobniejszym druczkiem - a klienta podpisała dokument, to jej reklamacja nie jest uzasadniona. Świstek z podpisem jest bowiem zawsze mocniejszym dowodem niż ustne ustalenia.