Od rana w Czechach panują bardzo złe warunki atmosferyczne - pada śnieg. Jednak prawdopodobnie przyczyną tego gigantycznego karambolu, była nie tylko śliska nawierzchnia, ale także to, że większość kierowców wymieniła już opony na letnie.
87 aut zderzyło się na pasie w kierunku Pragi, a 29 na pasie przeciwnym - w kierunku Brna. Autostrada jest zablokowana. W 30 kilometrowym korku uwięzionych jest nawet 20 tys. osób. Wszyscy ranni zostali przewiezieni do szpitali. W autobusach strażackich można napić się herbaty. Służby dowożą benzynę dla aut, którym jej zabrakło. Rozpoczęto sprzątanie autostrady z wraków aut.
Policja zaleca kierowcom, by jadąc do Brna opuszczali autostradę w Humpolcu i wracali na nią w Mierzinie. Natomiast podróżujący z Brna do stolicy powinni zjechać z D1 w Velkim Beranovie w kierunku na Jihlavę i powrócić na autostradę w Humpolcu. Według policji, trasy objazdowe są odśnieżane na bieżąco. D1 jest najstarszą i zarazem najbardziej niebezpieczną czeską autostradą, corocznie dochodzi na niej do około 3 tysięcy wypadków. Szczególnie złą sławę ma 50-kilometrowy odcinek w rejonie Humpolca i Jihlavy, gdzie w 1992 roku śmiertelne obrażenia odniósł były przywódca "praskiej wiosny" Alexander Dubczek.