Wrocławska policja szuka sprawcy. Wiadomo, że był to mężczyzna w kurtce i kominiarce na głowie. W ręce trzymał broń, albo atrapę broni. W banku było czterech pracowników i czterech klientów. Bandyta zażądał od kasjerki pieniędzy. Zabrał tysiąc złotych i jej prywatny telefon komórkowy. Chwycił łupy i uciekł z piechotą.
Policja ustala szczegóły, m.in. rysopis sprawcy. - Na podstawie relacji świadków wiemy, że był to mężczyzna około 30-letni, wysoki, ok. 180 cm wzrostu, ubrany w ciemną kurtkę i jasnoniebieskie dżinsy - mówi komisarz Krzysztof Zaporowski z biura rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Nie wiadomo, czy jest to ten sam sprawca, który w zeszłym roku napadł m.in. na bank na Krzykach i bank w Długołęce. Każdą z tych spraw na razie prowadzi inna prokuratura.