Mieszkam i pracuję w Edynburgu.Przebywam tu od lipca 2007. Zarejestrowałam się na wybory parlamentarne drogą elektroniczną, otrzymałam potwierdzenie rejestracji e-mailem. Wczoraj odstałam ponad godzinę w kolejce pod konsulatem w Edynburgu, po czym dowiedziałam się, że nie ma mnie na liście wyborczej. Po kolejnych 20 minutach, kiedy to sprawdzano moje dane z paszportu, potwierdzono, że nie ma mnie na liście - poprosiłam o możliwość pokazania mojego potwierdzenia na komputerze - niestety okazało się to niemożliwe, ponieważ komputer był tylko w biurze konsula, gdzie nie pozwolono mi wejść. Odeszłam z kwitkiem.
Relacja Kasi i Macieja Dokurno: Konsulat RP w Edynburgu, 2 Kinneard Road, 12.30 - 14.30. Aby oddać głos w wyborach trzeba było odczekać od 2 do 3 godzin w kolejce. Pomimo chłodu i długiego czekania, w kolejce panowała doskonała atmosfera i wszystkim dopisywały humory. Niestety lokal wyborczy zorganizowany został w przedsionku konsulatu, zdecydowanie za małym, aby umożliwić odpowiednie warunki do głosowania. Zdarzały się też przypadki braku w spisie wyborców osób, które dokonały rejestracji przez internet i otrzymały stosowne potwierdzenie. W jednym konkretnym przypadku osoba taka została do listy dopisana.
Kolejka w Edynburgu (Szkocja) miała ponad 500 metrów - pisze Charlie. - Czekający w kolejce narzekali na dość słabą organizację - oczekiwanie na 5-stopniowym mrozie trwało ponad 2,5 godziny. Pracownicy konsulatu robili, co mogli, by sprostać zadaniu. Ale - jak wyjaśniali - polska placówka dyplomatyczna jest po prostu za mała na obecne potrzeby. Wg źródeł zbliżonych do komisji wyborczej głosowało tam ponad 3000 osób z okolic Edynburga.