- Mój znajomy udostępnił na Facebooku zdjęcie witryny apteki w Maszewie (w woj. zachodniopomorskim). Widnieje tam kartka z tekstem, że apteka nie prowadzi ze względów etycznych sprzedaży środków antykoncepcyjnych oraz że środki te nie wykluczają działania wczesnoporonnego. To niepokojące, że aptekarze samowolnie decydują, jakie leki będą sprzedawać - napisała na Alert24 Katarzyna.
Apteka w Maszewie jest niewielką, rodzinną firmą. Nie należy do żadnej sieci. To, że kartka o takiej treści rzeczywiście na niej wisi, poinformował nas jej właściciel. - Ta decyzja została przez nas podjęta świadomie. Będziemy robić wszystko, żeby się jej trzymać - mówi. Dodaje, że apteka nie sprzedaje żadnych środków antykoncepcyjnych.
- Dla nas najważniejsza jest nauka Kościoła i kodeks etyki aptekarza, którego zapisy mówią, że aptekarza obowiązują zasady etyki ogólnoludzkiej - mówi, zapytany o to, czy nie obawia się, że ten ruch może oznaczać poważne konsekwencje dla jego apteki.
- Zdjęcie zrobił ktoś gratulując mi odwagi, po czym udostępnił w zupełnie innych celach. Mi nie chodzi o żaden rozgłos, nie chcę robić sensacji - mówi właściciel apteki. Dodaje, że autor zdjęcia może mieć powiązania z Ruchem Palikota.
- Aptekarze nie mogą odmawiać sprzedawania środków antykoncepcyjnych powołując się na klauzulę sumienia. Jeśli tak będą robić, mogą stracić licencję - takie stanowisko zajął Główny Inspektor Farmaceutyczny . Zażalenia w sprawie apteki z Maszewa jednak nie wpłynęły ani do zachodniopomorskiego inspektora farmaceutycznego, ani do izb aptekarskich.
- Taka skarga do izb aptekarskich w naszym województwie nie wpłynęła od wielu lat. Oczywiście, gdyby wpłynęła, sprawą zajęlibyśmy się - mówi Hanna Borowiak, wiceprezes zachodniopomorskiej okręgowej izby aptekarskiej.