Dwunastoletni Cristian Fernandez jest najmłodszym sądzonym za zabójstwo w mieście Jacksonville na Florydzie. W marcu dwukrotnie pchnął swojego dwuletniego brata na półkę z książkami, pozostawiając go z pękniętą czaszką i wewnętrznym krwotokiem.
- W USA ludzie żyją tą sprawą. 12-latkowi grozi dożywocie bez prawa do zwolnienia warunkowego - pisze czytelnik Alertu24 "szerer".
Jak twierdzą oskarżyciele, Cristian działał z premedytacją. Prokuratura zaproponowała mu ugodę - gdyby przyznał się do winy, miałby spędzić w więzieniu czas do 21 roku życia. Obrona nie przyjęła propozycji, gdyż w takim wypadku - jak tłumaczono - chłopiec musiałby przyznać się do morderstwa i istniałoby ryzyko, że ostatnie trzy lata swojego wyroku spędziłby w więzieniu dla dorosłych.
Obrona oczekiwała na kolejną propozycję, jednak prokurator jej nie zgłosił. 12-latek ma w związku z tym być sądzony jak dorosły. Maksymalny wyrok jaki może otrzymać, to dożywocie. Termin pierwszej rozprawy - 27 lutego 2012 roku.
Biannela Susana Fernandez, matka chłopców, także stanie przed sądem. Ma odpowiadać za zaniedbanie i nieumyślne zabójstwo. 25-latka, która sama urodziła Cristiana kiedy miała 12 lat, po tym, jak przed południem odkryła stan swojego dziecka, najpierw szukała informacji o tym, jak pomóc nieprzytomnemu w internecie, po czym ściągała muzykę i sprawdzała swój stan konta. Według informacji z jej komputera, dopiero po godz. 15 sprawdziła adres szpitala. Według stwierdzeń lekarzy, gdyby 2-latek trafił wcześniej na operację, jego życie dałoby się uratować.
Amerykańska opinia publiczna jest oburzona sprawą. Ponad 170 tys. osób podpisało się pod petycją, mającą nakłonić prokurator, żeby traktowała 12-latka jak nieletniego. Prowadząca sprawę prokurator Angela Corey nie zgadza się. - Tak, współczuję Cristianowi Fernandezowi, ale moją rolą nie jest wybaczać, ja muszę przestrzegać prawa - stwierdziła.
Floryda to stan, gdzie najwięcej nastolatków sądzonych jest jak dorośli. W 2009 r. do więzień trafiło tam 393 nieletnich.