Ofiara wichur - wypłynął łódką na jezioro

Tragicznie zakończyły się poszukiwania mężczyzny, który wypłynął przedwczoraj łódką na jezioro Białe nieopodal Wielenia (woj. wielkopolskie). W czasie dużego wiatru mężczyzna postanowił założyć sieci na jeziorze. Po dwóch dniach poszukiwań płetwonurkowie wydobyli jego ciało.

- Przed chwila z jez. Białe płetwonurkowie wyłowili zwłoki zaginionego wczoraj mężczyzny - napisał przed 13 czytelnik Alert24 "Mecenas1955", który wczoraj powiadomił nas o sprawie. 35-latek w niedzielny wieczór wypłynął na dzierżawione przez siebie jezioro , żeby rozłożyć sieci. Wiał silny wiatr. Kiedy nie pojawił się na umówionym miejscu, gdzie miał spotkać się z ojcem, ten powiadomił policję.

- Kilka minut później na miejscu byli obecni policjanci, strażacy oraz przedstawiciele straży rybackiej. W wyniku podjętych przez nich czynności poszukiwawczych na jeziorze i linii brzegowej zaginiony nie został odnaleziony. Działania funkcjonariuszom utrudniały trudne warunki atmosferyczne. Tego wieczoru wiał silny wiatr, w dodatku było ciemno - poinformowała Izabela Kolasa, oficer prasowy komendy powiatowej policji w Czarnkowie. Następnego dnia rano wznowiono poszukiwania. Niestety mimo zaangażowania w nie różnych służb nie przyniosły one oczekiwanego rezultatu.

- Dziś od rana na miejscu pojawili się płetwonurkowie z Poznania. Jednak dopiero po południu najbliżsi 35-latka, którzy cały czas aktywnie brali udział w akcji, wyłowili ciało mężczyzny z jeziora - mówi policjantka.

O fakcie tym natychmiast został powiadomiony prokurator, który wspólnie z policjantami przeprowadzi na miejscu niezbędne czynności procesowe. Jak informuje policja, wieczorem, kiedy wypłynął mężczyzna panowały bardzo trudne warunki i wiał mocny wiatr. Mężczyzna nie miał na sobie kapoka.

W niedzielę przeszły nad Polską gwałtowne wichury . Pięć osób zostało rannych, setki ludzi pozbawione zostały prądu.

Nocna mgła nad Poznaniem [ZDJĘCIA CZYTELNIKA] >>

Więcej o: