Mężczyzna z tasakiem rzucił się na policjantów w Zabrzu przy ulicy Zaolziańskiej. Gaz łzawiący nie podziałał, więc policjanci postrzelili mężczyznę. Wiadomość o strzelaninie dostaliśmy na Alert 24. Potwierdził ją rzecznik zabrzańskiej policji Marek Wypych.
Wszystko zaczęło się od awantury domowej około 7.00 rano. Takie zawiadomieni trafiło do policji. W międzyczasie mężczyzna wybiegł z domu na ulicę. Tam uderzył pięścią przypadkowego przechodnia. Gdy załoga dojechała na miejsce i chciała go wylegitymować, mężczyzna rzucił się z pięściami na policjantów. Potem uciekł do pobliskiego sklepu.
Tam chwycił tasak i zaczął demolować wyposażenie. Rzucił się też z tasakiem na policjantów. Mundurowi użyli gazu łzawiącego. Nie zrobiło to na szaleńcu żadnego wrażenia - opowiada Marek Wypych. Wtedy użyli broni. Mężczyzna trafił do szpitala.
Policjanci oddali kilka strzałów. Na razie za wcześnie jest mówić ile - informuje Marek Wręczycki z KWP w Katowicach. Według niego awanturnik został na pewno postrzelony w nogi.
Na miejscu jest grupa dochodzeniowa i prokurator. Badają między innymi, czy policjanci słusznie użyli broni służbowej.
Do bardzo podobnego wypadku doszło dziś w nocy w Kielcach - tam mężczyzna z siekierą zaatakował pracowników stacji benzynowej i rozszczelnił zbiorniki z gazem. Doszło do ewakuacji okolicznych budynków.
Kosmiczna awantura z pijaną kobietą za kierownicą >>
Wyszła na chwilę z domu, a on pobił jej 1,5-rocznego synka>>