- W nocy, na postoju w Łodzi odkryto, że z autobusu PKS relacji Zakopane - Ustka uciekł wąż boa nielegalnie przewożony w kartonowym pudełku w luku bagażowym. Na miejsce została wezwana policja. Węża nie udało się odnaleźć - napisał "S&W".
Informację tą potwierdziła policja. - Około godz. 0.30 w rejonie dworca Łódź Kaliska funkcjonariusze zostali wezwani do autokaru jadącego z Zakopanego do Ustki - informuje Radosław Gwis z zespołu prasowego łódzkiej policji.
- Autokarem miała być nadawana przesyłka, która wedłu opisu miała zawierać żółwia. Jednak, jak się dowiedzieliśmy, w rzeczywistości zawierała ona 1,5 metrowego boa tęczowego - mówi policjant. W kartonowym pudełku przewożonym w luku bagażowym była dziura. Policjanci przeszukali autokar i luk, jednak zwierzęcia nie odnaleźli.
- Nie wiadomo, czy wąż uciekł w Łodzi. Tutaj tylko odkryliśmy zdarzenie. Autokar po drodze zatrzymywał się między innymi w Nowym Targu, Krakowie, Częstochowie i Katowicach. Wąż jest aktywny w nocy. Nie można wykluczyć, że wydostał się też w innym miejscu na trasie - mówi Gwis.
Jak informuje policjant, wąż nie jest niebezpieczny dla człowieka. - Nie jest jadowity. Może co najwyżej boleśnie ugryźć - mówi policjant. Prosi, żeby w wypadku dostrzeżenia zwierzęcia kontaktować się z najbliższą jednostką policji. - Wąż jest brązowy, więc nocą, kiedy jest aktywny może być trudno widoczny. W dzień śpi, zazwyczaj w ukryciu - dodaje.
Boa tęczowy jest zagrożony wyginięciem, a jego sprzedaż wymaga odpowiednich dokumentów. - Chodzi nam też o to, żeby zwierzęciu nie stała się krzywda - mówi policjant.
Leila Lopes z Angoli wybrana nową Miss Universe [ZDJĘCIA] >>> >>