Internetowy challenge z użyciem dezodorantu. Śmiertelne zagrożenie

Wśród młodzieży w mediach społecznościowych panuje moda na długie sprayowanie miejsca na skórze dezodorantem lub jego wydychanie.
Zobacz wideo Według Marcina Ociepy, Agnieszka Holland wpisuje się w narrację Kremla

Pryskanie do absolutnej granicy bólu w jedno miejsce na skórze dezodorantem lub jego wdychanie jest w ocenie Federalnego Instytutu Oceny Ryzyka (BfR) wyjątkowo niebezpieczne. Ale ostatnio jest mocno rozpowszechnione wśród młodych ludzi. Robią oni z tych eksperymentów zdjęcia i filmiki, które rozpowszechniane są masowo w mediach społecznościowych. Tymczasem media donoszą już o przypadkach śmiertelnych.

Według ostrzeżeń BfR w skrajnych przypadkach podczas długotrwałego pryskania dezodorantem na jeden obszar skóry w ciągu kilku sekund temperatura na skórze może spaść nawet do minus 30 stopni. Oprócz bólu, grozi to poważnymi uszkodzeniami skóry, a nawet martwicą.

Utrata świadomości

Rany tego typu są szczególnym przypadkiem odmrożeń i wykazują podobne objawy jak klasyczne oparzenia. Gdy bardzo zimna substancja styka się ze skórą, woda w komórkach skóry może zamarznąć.

Tworzą się wówczas kryształy lodu, które powodują denaturację białek w tym obszarze, czyli zmieniają ich strukturę i tym samym uniemożliwiają im wykonywanie swoich funkcji, jak tłumaczą eksperci. Przestają wtedy działać receptory bólu w skórze, co skutkuje brakiem przekazywania sygnałów bólowych do mózgu.

W drugiej wersji challengu w mediach społecznościowych wdychane są aerozole z dezodorantu. Może to "bezpośrednio prowadzić do utraty świadomości, niewydolności serca i paraliżu oddechowego". Ciężkie przypadki mogą zakończyć się śmiercią lub prowadzić do trwałego uszkodzenia mózgu. (DPA/jar) 

Alexandra Jarecka - opracowanie

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle

 
Więcej o: