"Der Tagesspiegel": Kościół ratuje Rosjanina przed deportacją do Polski. 25-latek unika służby wojskowej

Niemiecki sąd odmówił azylu 25-letniemu Rosjaninowi, który uciekł przed służbą wojskową. Przed deportacją do naszego kraju uratował go... Kościół ewangelicki. Jak twierdzi sam Nikita R., ma złe doświadczenia z Polską i nie chce tu wracać.
Zobacz wideo Alaksandr Łukaszenka odwiedził w Moskwie Putina

Nikita R. pracował w fabryce drobiu niedaleko Katowic, gdy w połowie sierpnia 2022 roku na jego adres w Rosji przyszło powołanie do służby wojskowej. Z powodu dużych strat na froncie, rosyjska armia pilnie potrzebowała nowych rekrutów. Rezerwista odmówił powrotu do Rosji i wyjechał z Polski do Berlina, gdzie mieszkają jego matka i ojczym - czytamy w reportażu opublikowanym w poniedziałek na portalu dziennika "Tagesspiegel". Jak piszą autorzy Maria Kotsev i Alexander Froehlich, Sąd Administracyjny w Berlinie orzekł w ubiegły czwartek, że Nikita R. musi opuścić Niemcy. Jego wniosek o azyl został odrzucony. Odmowa służby wojskowej nie jest zdaniem sądu wystarczającym powodem do przyznania azylu. Ubiegający się o ochronę musiałby udowodnić, że w przypadku odmowy w kraju ojczystym grożą mu represje lub że jednostka wojskowa, do której ma powołanie, popełniła zbrodnie wojenne.

25-letni Rosjanin nie chce wracać do Polski. Przed deportacją uchronił go Kościół

Sędziowie uznali, że zgodnie z unijnym porozumieniem Dublin III, krajem właściwym do rozpatrzenia wniosku jest Polska - pierwszy bezpieczny kraj na terenie UE, do którego wjechał wnioskodawca. "Polska, ze względu na wynikające z historii uprzedzenia wobec Rosji, nie wyklucza całkowicie deportacji Rosjan do ich ojczyzny" - zaznacza "Tagesspiegel". Z informacji przekazanych przez polski oddział Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wynika, że odsetek pozytywnych decyzji w sprawie azylu dla Rosjan jest niski. Nie ma też generalnego zakazu deportacji - piszą autorzy.

Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych nie widzi podstaw do podejrzeń, że Polska traktuje deportowanych Rosjan w sposób niezgodny z prawem międzynarodowym i unijnym. Nikita R. twierdzi, że ma złe doświadczenia z Polską. - Zauważyłem, że stosunek do Rosjan jest skomplikowany - powiedział. We Frankfurcie nad Odrą on i jego matka zostali zwymyślani przez Polaka. Berliński Sąd Administracyjny nie dostrzegł niebezpieczeństwa deportacji Rosjanina z Polski do Rosji, chociaż przyznał, że sytuacja uchodźców w Polsce jest trudna. Zdaniem sędziów Nikicie R. nie grożą w Polsce nieludzkie lub poniżające warunki. Sąd nie przywiązuje wagi do ostrych politycznych debat w krajach wschodnioeuropejskich UE sugerujących, że nie powinno się przyjmować Rosjan odmawiających służby wojskowej, gdyż powinni oni raczej walczyć przeciwko Putinowi - czytamy w "Tagesspieglu".

Innego zdania są eksperci i organizacje pozarządowe. Stowarzyszenie "Azyl w Kościele Berlin-Brandenburgia" mówi o "wysoce problematycznej" sytuacji uchodźców w Polsce. "Pro Azy" uważa, że zapowiedzi niemieckiego rządu, iż zapewni rosyjskim dezerterom ochronę, okazały się obietnicami bez pokrycia. Nikita R. pozostał na razie w Berlinie. Dzień po niekorzystnej dla siebie decyzji sądu zwrócił się z prośbą o azyl do Kościoła ewangelickiego. Kościelna opieka chroni go na razie przed deportacją do Polski.   

 

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle

Autor: Jacek Lepiarz

Więcej o: