Uchodźcy w Niemczech. Policja ostrzega i mówi o "skandalicznych wypowiedziach" szefowej MSW

Niemiecka policja i samorządy krytykują rząd za postawę ws. napływu uchodźców i ostrzegają: jest groźba pogorszenia się nastrojów.

Krytyka w związku z sytuacją wokół uchodźców spada głównie na minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser. Chodzi nie o obecność uchodźców, ale o podejście minister do wsparcia samorządów w ich utrzymywaniu.

W imieniu rządu odmówiła samorządom dodatkowych środków na ten cel. Chodzi zwłaszcza o jej niedawną wypowiedź, że to "dziwne", że gminy już w kwietniu domagały się od rządu większych pieniędzy na zakwaterowanie migrantów.

Zobacz wideo Siemoniak: Ukrainie potrzebne są zachodnie samoloty, ale nie powinno to być tylko polską sprawą

Policja ostrzega: To zaburzy nastroje w kraju

– Wypowiedzi Nancy Faeser są skandaliczne – ocenił szef Niemieckiego Związku Zawodowego Policji Heiko Teggatz w rozmowie z gazetą "Bild". "Nie ma ochrony granic, nie ma górnej granicy, nie ma pieniędzy dla gmin. To groźny koktajl, który zaburzy nastroje w kraju" – przestrzegł.

I dodał: "Kto jeszcze nie zdał sobie sprawy, że możliwości zakwaterowania w miastach i gminach dawno temu się wyczerpały, najwyraźniej stracił kontakt z rzeczywistością".

Uchodźcy w Niemczech: rząd odmawia ograniczeń

Nancy Faeser powiedziała mediom grupy Funke: "To dziwne, że już teraz, na początku kwietnia, powiedziano, że pieniędzy na ten rok nie wystarczy". Przypomniała, że na rok 2023 rząd federalny obiecał samorządom na wsparcie uchodźców dodatkowe 2,75 mld euro.

Minister odrzuciła zarazem możliwość ograniczenia przez rząd napływu uchodźców. Obecnie ośmiu na dziesięciu uchodźców pochodzi z Ukrainy. "Nie może wyznaczyć górnych granic człowieczeństwa" – stwierdziła.

Samorządowcy zdumieni postawą minister

Tino Schomann (CDU), samorządowiec z północno-zachodniej Meklemburgii powiedział "Bildowi", że jest zaskoczony postawą minister: "Minister spraw wewnętrznych nie dostrzega problemu i pokazuje w ten sposób, że jak daleko jest od rzeczywistości samorządowców pozostawionych samym sobie. To zaprzeczanie rzeczywistości. Humanitaryzm nie ma granic, ale przestrzeń życiowa i zasoby – tak".

Także Jens Marco Scherf (Zieloni), samorządowiec z Miltenbergu dziwi się słowom Faeser: "Brakuje nam mieszkań, żłobków, szkół, kursów językowych i integracyjnych; wszystkiego jest mało! Wypowiedzi pani Faeser są uderzające. Ona z miejsca zaprzecza krytycznej sytuacji".

Nie mógł zrozumieć, dlaczego przedstawiciele powiatów nie byli obecni na rządowym szczycie ws. uchodźców 10 maja: "Naprawdę nie wiem, jak to skomentować". (DPA/mar)

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle

 
Więcej o: