Bundeswehra. Niemiecka armia zmienia dowódcę. Poprzedni wątpił w siły Ukrainy i przeceniał możliwości Rosji

Generał dywizji Carsten Breuer został nowym dowódcą niemieckich sił zbrojnych. Jego poprzednik był krytykowany za błędną ocenę rosyjskich i ukraińskich zdolności wojskowych.

59-letni Breuer zastąpi 63-letniego generała Eberharda Zorna, który już wcześniej znalazł się pod ostrzałem opinii publicznej. Był on m.in. krytykowany po udzieleniu wywiadu we wrześniu ub.r. tygodnikowi "Focus". Zasugerował w nim, że Ukraina nie będzie w stanie odeprzeć ataków sił rosyjskich.

Mówił także, że Ukraina przygotowuje "kontrofensywę, dzięki której będzie mogła odzyskać niektóre okupowane tereny, ale nie zdoła zepchnąć Rosji z powrotem na szeroki front".

Wypowiedź Zorna ostro skrytykował m.in. gen. Ben Hodges, były dowódca wojsk amerykańskich w Europie. Słowa niemieckiego generała określił jako "zdumiewająco słabą analizę rosyjskich zdolności" po tym, jak ten wyraził obawy, że Rosja może otworzyć dalsze fronty, prawdopodobnie atakując "Kaliningrad, Morze Bałtyckie, granicę fińską, Gruzję i Mołdawię".

Zobacz wideo Czy Chiny poparłby użycie broni jądrowej przez Rosjan? Pytamy eksperta

Bundeswehra. Kim jest nowy dowódca niemieckiej armii?

Wymiana w najwyższym dowództwie Bundeswehry nastąpiła zaledwie kilka miesięcy po tym, jak była minister obrony Christine Lambrecht została zmuszona do rezygnacji ze stanowiska. W styczniu na tym stanowisku zastąpił ją Boris Pistorius.

Generał dywizji Carsten Breuer stał się rozpoznawalny jako szef niemieckiego zespołu reagowania kryzysowego w związku z pandemią koronawirusa w okresie od listopada 2021 do listopada 2022 roku. Nowy dowódca wojsk niemieckich ma także pełnić rolę doradcy kanclerza Olafa Scholza.

Niemiecki rząd planuje zainwestować w wojsko 100 miliardów euro. Na krok zdecydowano się po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Przeciwko rosyjskim prowokacjom na Bałtyku

Niemieckie myśliwce stacjonujące na wschodniej flance NATO zostały poderwane 27 razy od sierpnia ubiegłego roku – poinformowały we wtorek niemieckie siły powietrzne.

Luftwaffe dodało, że takie decyzje podjęto po otrzymaniu ostrzeżeń o nieznanych samolotach w regionie Bałtyku. Siły niemieckie zidentyfikowały na morzu rosyjskie samoloty wojskowe.

Niemieckie myśliwce Eurofighter Typhoony są podrywane w sytuacji, gdy nieznane samoloty zbliżają się do przestrzeni powietrznej Bałtyku bez sygnału transpondera lub kontaktu radiowego.

Od sierpnia ubiegłego roku ponad 150 niemieckich żołnierzy stacjonuje w celu ochrony przestrzeni powietrznej na wschodniej flance NATO. Niemcy przejęły monitorowanie nieba w tym rejonie od Francji.

NATO pomaga państwom bałtyckim

Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier w środę (15.03.) odwiedzi bazę lotniczą Aemari w północnej Estonii. Od 6 marca niemieckie i brytyjskie siły wspólnie patrolują niebo nad państwami bałtyckimi oraz międzynarodową przestrzenią powietrzną nad Morzem Bałtyckim. Wszystko w ramach misji NATO pod kryptonimem Quick Reaction Alert.

Trzy republiki bałtyckie – Estonia, Łotwa i Litwa – nie mają własnej ochrony powietrznej. Dlatego NATO od 2004 roku w ramach misji Baltic Air Policing na bieżąco patroluje niebo nad tym obszarem za pomocą samolotów innych członków Sojuszu, w tym Polski.

NATO korzysta obecnie z baz w Aemari i Szawle na Litwie. Samoloty sojuszników, wraz z personelem pomocniczym, stacjonują w bazach na zmianę. Niemcy uczestniczą w misji od 2005 roku.

***

(AFP, dpa), dra

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle

 
Więcej o: