"SZ" o Andrzeju Dudzie: Odważny za granicą, autorytarny w kraju

Prezydent Andrzej Duda zasłużył na szacunek za swoje bezwarunkowe poparcie Ukrainy. W polityce wewnętrznej natomiast nie można go uznać za bastion demokracji i praworządności - ocenia "Sueddeutsche Zeitung".

"Prezydent Polski Andrzej Duda cieszy się, w każdym razie za granicą, poważaniem. Jego odwagi nie można kwestionować, przynajmniej jeśli chodzi o poparcie dla Ukrainy" - pisze Florian Hassel w komentarzu opublikowanym w piątek wieczorem na portalu "Sueddeutsche Zeitung".

Autor przypomina, że Duda spotykał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim nie tylko w bezpiecznych miejscach, jak w czwartek w Rzeszowie, lecz był, i to trzykrotnie, z wizytą w Kijowie. Hassel podkreślił, że Polska przyjęła trzy miliony Ukraińców, co było zaskoczeniem dla Europy". Duda i inni Polacy należą ponadto do nielicznych w Europie, którzy - w przeciwieństwie do Niemców - od lat ostrzegali przed niebezpieczeństwem ze strony Władimira Putina.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zdaniem Hassela, Duda w Berlinie również cieszy się szacunkiem, ponieważ "będąc (z wizytą) u prezydenta RFN Steinmeiera  przeciwstawił się roszczeniom reparacyjnym wobec Berlina zgłaszanym przez rząd PiS w ramach przedwyborczego spektaklu".

Weto wobec "lex Czarnek"

Wyliczając zasługi prezydenta RP, Hassel zwraca też uwagę na weto wobec ustawy, której celem miała być "dalsza ideologizacja szkół". Duda odrzucił także zmiany w prawie dyscyplinującym polskich sędziów (nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym - red.), ponieważ była niezgodna z konstytucją.

Czy Andrzej Duda zasługuje na miano ostatniego bastionu demokracji w Polsce? - pyta Hassel i udziela negatywnej odpowiedzi - "Niestety, nie".

"Duda od 2015 roku uczestniczył konsekwentnie w daleko idącej likwidacji państwa prawa i robi to do dziś" - ocenił dziennikarz "SZ". Jak zaznaczył, prezydent akceptował łamanie konstytucji i ustaw likwidujących niezależność Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, zwykłych sądów oraz Krajowej Rady Sądownictwa.    

"KRS jest uzależniona od polityki. Od 2015 roku, stosując polityczną kontrolę, wybrano około 3 tys. sędziów, których następnie mianował Duda, włącznie z prezes SN Małgorzatą Manowską, która zawdzięcza swoje stanowisko złamaniu prawa, także przez Dudę" - czytamy w komentarzu.

Zobacz wideo Karnowski o Lotosie: Nie wyobrażam sobie, że spółka o takim znaczeniu jest sprzedana za kwotę mniejszą od jej rocznego zysku

Duda obawia się utraty kontroli

Ustawa (o zmianach ustawy o SN), którą ostatnio odrzucił Duda, zdaniem Hassela nie zmieniała głównego problemu, jakim jest status "pseudo-sędziów".

Zdaniem Hassela prezydent RP zawetował ustawę, ponieważ jej wejście w życie oznaczałoby "utratę jego daleko idącej, niezgodnej z konstytucją roli w procesie nominacji sędziów, a tym samym utratę faktycznej kontroli". Duda potwierdził, że nie zaakceptuje ustawy, która kwestionuje status nominowanych przez niego sędziów.

"Za swoją postawę podczas wojny w Ukrainie, polski prezydent zasługuje na szacunek, lecz nie jest latarnią demokracji i państwa prawa" - podsumowuje Florian Hassel na łamach "Sueddeutsche Zeitung".

Artykuł pochodzi z serwisu "Deutsche Welle"

 
Więcej o: