"Tagesspiegel": Reparacje to manewr Morawieckiego, ma odwrócić uwagę od braku węgla i inflacji

Domaganie się przez polski rząd reparacji wojennych od Niemiec to manewr mający odwrócić uwagę Polaków od problemów w polityce wewnętrznej i zapewnić PiS reelekcję - pisze w sobotę publicysta dziennika "Tagesspiegel".

Autor Albrecht Meier zwraca uwagę na pomoc udzielaną przez Polaków uchodźcom z Ukrainy, podkreślając, że gotowość do przyjmowania uciekinierów, szczególnie wśród młodych ludzi, jest pomimo rosnących cen wynajmu mieszkań nadal wysoka. Zdaniem dziennikarza "Tagesspiegla" problemów może przysporzyć narodowo-konserwatywnemu rządowi kierowanemu przez PiS inny aspekt wojny w Ukrainie – brak węgla. Wyjaśnia, że 3,8 mln polskich gospodarstw domowych pali nadal węglem. "Tego surowca brakuje, od kiedy rząd wprowadził, jeszcze przed oficjalną decyzją UE, zakaz importu rosyjskiego węgla" – pisze Meier.

Zobacz wideo Mateusz Morawiecki w najbliższym czasie pożegna się z fotelem premiera?

Podsycanie uprzedzeń wobec Niemców  

Najbiedniejszym rodzinom grozi „dramatyczne przebudzenie", gdyż odbiorcy muszą się liczyć z podwójną, a nawet z trzykrotnie wyższą ceną węgla. Innym problemem, który niepokoi mieszkańców Polski i niszczy ich oszczędności, jest wysoka inflacja.

Jeżeli rząd nie poradzi sobie z inflacją, PiS i premier Mateusz Morawiecki mogą zapomnieć o reelekcji w wyborach parlamentarnych w 2023 roku – pisze Meier. "Dlatego rząd rozpoczął manewr odwracania uwagi, który nie jest niczym nowym i należy do stałego repertuaru tej partii, a polega na podsycaniu uprzedzeń wobec rzekomo dominujących Niemców" – czytamy w "Tagesspieglu".           

Meier przypomina o opublikowanym 1 września raporcie o polskich stratach w II wojnie światowej i o roszczeniach reparacyjnych zapowiedzianych przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Dziennikarz "Tagesspiegla" przytacza opinię anonimowego przedstawiciela polskiego rządu, który zapowiedział, że Polska niebawem przekaże niemieckiemu rządowi dyplomatyczną notę w tej sprawie. Nie chodzi o to, aby otwierać "Puszkę Pandory", lecz o "długofalowe pojednanie i zakończenie wszelkich napięć między Polską a Niemcami" – uważa rozmówca Meiera.  

 
Więcej o: