We wrześniu 2020 r. policja znalazła w mieszkaniu w Solingen niedaleko Kolonii pięcioro dzieci, które martwe leżały w swoich łóżkach. Miały od roku do ośmiu lat. W czwartek 4 listopada sąd krajowy w Wuppertalu skazał ich matkę na karę dożywotniego więzienia. Sąd uznał jej winę za szczególnie ciężką, co niemal wyklucza warunkowe zwolnienie z kary po 15 latach.
28-letnia matka zabiła dzieci podstępnie, najpierw odurzając je, a następnie topiąc je lub dusząc jedno po drugim - powiedział prokurator w swoim przemówieniu. Sędzia Jochen Koetter mówił o "tragedii".
Najstarszy syn był w tym czasie w szkole. Christiane K. miała go potem pytać, czy nie chciałby rzucić się z nią pod pociąg. Kiedy chłopiec odmówił, wysłała go do babci, sama zaś rzuciła się pod pociąg. Ale przeżyła próbę samobójczą.
Śledczy są przekonani, że przyczyną zbrodni było rozstanie z mężem. Tragicznego dnia rano mąż Christiane K. zamieścił na Facebooku zdjęcie, na którym był ze swoją nową partnerką. 28-latka napisała mu potem na czacie, że już nigdy nie zobaczy swoich dzieci.
Obrona żądała jej uniewinnienia, ponieważ istniały wątpliwości co do sprawstwa zbrodni. Oskarżona twierdziła, że nieznana osoba weszła do jej mieszkania, związała ją i zmusiła do napisania wiadomości na czacie, a potem zabiła dzieci.
Przeczytaj więcej informacji z Niemiec na stronie głównej Gazeta.pl.
Przed sądem matka cały czas milczała. Biegli psychiatrzy i psychologowie zaświadczyli jednak, że oskarżona była w pełni zdolna do popełnienia przestępstwa. Nie znaleźli dowodów na poważne zaburzenia psychiczne.
(DPA/dom)
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle.