- Jeżeli pojedyncze kraje członkowskie (UE) zerwą z zasadami fundamentalnego humanitaryzmu, to będzie to miało bardzo negatywny wpływ na najbliższy budżet UE – powiedział Asselborn. Jego wypowiedź została opublikowana w środę wieczorem w internetowym wydaniu "Spiegla".
Szef luksemburskiej dyplomacji podkreślił, że co najmniej trzy czwarte uchodźców, którzy przebywają w fatalnych warunkach w obozach w Grecji, ma prawo do azylu.
- Ci ludzie nie przyjechali do Grecji, lecz do UE i to UE musi rozwiązać ten problem – powiedział.
Zobacz także: Polacy zapewniają pomoc medyczną w Kurdystanie
"Der Spiegel" przypomina, że obecnie trwają negocjacje o kolejnych wieloletnich ramach finansowych na lata 2021-2027. Niemcy, Francja, Luksemburg i inni płatnicy netto domagają się, aby transfery finansowe powiązane były w przyszłości z przestrzeganiem przez kraje członkowskie praw podstawowych. Dotyczy to przede wszystkim takich krajów jak Węgry i Polska, których rządy "podkopują praworządność i demokrację" – czytamy w wydawanym w Hamburgu tygodniku.
Asselborn idzie znacznie dalej, domagając się, by obciąć fundusze krajom, które odmawiają przyjęcia uchodźców. "UE jest czymś więcej niż tylko sumą 27 krajów" – powiedział luksemburski polityk. Jego zdaniem podczas negocjacji o budżecie należy uwzględnić nie tylko praworządność, lecz także solidarność w polityce migracyjnej.
Asselborn zaznaczył, że w przypadku nieletnich migrantów bez opiekunów chodzi o maksymalnie 4000 osób. Jak zaznaczył, na milion mieszkańców UE przypadałoby dziewięciu uchodźców. - Ich przyjęcie nie będzie nadmiernym wysiłkiem, jeżeli włączą się wszystkie kraje – ocenił.
Asselborn wezwał szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen do przedstawienia konkretnej propozycji, która mogłaby być przedmiotem dyskusji na spotkaniu unijnych ministrów 23 stycznia. - Działania na własną rękę kilku wybranych krajów nie rozwiążą problemu – zastrzegł.
Do przyjęcia dzieci z greckich obozów dla uchodźców wezwał tuż przed Bożym Narodzeniem szef niemieckich Zielonych Robert Habeck. O solidarność zaapelowała też Komisja Europejska.
Z danych KE wynika, że w pięciu hotspotach na wyspach Morza Egejskiego: Lesbos, Chios, Samos, Leros i Kos zarejestrowanych jest obecnie 1922 nieletnich uchodźców bez opieki (stan z 20 grudnia 2019). W całej Grecji natomiast przebywało w końcu listopada 5276 młodocianych uchodźców – w tym dziewięć procent poniżej 14. roku życia, czyli w świetle prawa, dzieci.