Chciał wrócić z randki do domu, więc wezwał radiowóz

Zadzwonił na policję i powiedział, że został pobity i ma złamaną nogę. Do oddalonej od Ełku o kilkanaście kilometrów miejscowości natychmiast wysłano radiowóz. Na miejscu okazało się, że zgłaszający jest cały i zdrowy, a policję wezwał, bo nie ma jak wrócić po skończonej randce do żony i dzieci.

Do zdarzenia doszło w sobotę przed godziną 23. Do dyżurnego policji zadzwonił mężczyzna informując, że został pobity i ma złamaną nogę. Dodał, że jest w miejscowości oddalonej o kilkanaście kilometrów od Ełku. Na miejsce natychmiast wysłano policyjny patrol.

Dojeżdżając funkcjonariusze zwrócili uwagę na mężczyznę, który szedł poboczem i co chwilę przewracał się na jezdnię. Okazało się, że to właśnie on wezwał radiowóz. 30-latek był kompletnie pijany. Badanie trzeźwości wykazało 2,5 promila alkoholu w jego organizmie.

30-latek tłumaczył, że wezwał radiowóz, aby policjanci zawieźli go do domu. Trafił do policyjnej izby wytrzeźwień. Gdy z niej wyszedł otrzymał 500-złotowy mandat karny za bezpodstawne wezwanie policji.

W serwisie policyjni.pl także: "Jestem z mafii i zabijam ludzi! Dawajcie wódkę!"

Głosowanie na zdjęcie grudnia w konkursie "Uprzejmie donoszę"

Więcej o: