Wczoraj wieczorem 23-letni właściciel trzech małych kotów zapytał znajomego, czy ten nie mógłby znaleźć nowych właścicieli dla jego podopiecznych. 31-latek zabrał koty i obiecał, że zajmie się sprawą.
Kilkanaście minut później właściciel zwierząt usłyszał przez okno piszczenie i wrzask kotów. Okazało się, że znajomy postanowił spalić je w ognisku obok bloku. Jeden z kotów spłonął żywcem. Dwóm pozostałym udało się na szczęście wyskoczyć z płomieni i uciec oprawcy.
Właściciel zwierząt natychmiast powiadomił policję. Próbował też interweniować, ale znajomy stał się agresywny i zaczął go atakować.
Przybyli na miejsce opolscy policjanci zatrzymali 31-latka. Badanie wykazało u niego prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
W serwisie policyjni.pl także: Zgłosił policji kradzież. Okazało się, że sam jest poszukiwany