- Znamy przypadki, że oszuści specjalnie zakładają fikcyjne konta na portalach aukcyjnych tylko na czas świąt. Wcześniej przeprowadzają kilka transakcji, a potem decydują się na "skok na wielką kasę" i sprzedają naraz 30 telefonów komórkowych - mówi Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji. Te telefony oczywiście nigdy nie trafiają do kupujących, którzy już zdążyli przesłać pieniądze na konto oszusta. - Te konta bardzo często są założone na tzw. "słupa" czyli osobę, która nawet nie wie, że ktoś na jej rachunek bankowy wpłacał pieniądze - dodaje Sokołowski.
Najwięcej tego typu oszustw ma miejsce przed świętami i bezpośrednio po nich. Policjanci liczą się z tym, że po Nowym Roku zgłosi się do nich wiele oszukanych kupujących. Jeszcze dziś te osoby mają nadzieje, że to co zamówiły dojdzie do nich za jakiś czas, a opóźnienie w przesyłce jest związane z obłożeniem firm kurierskich.
Co robić jak zostaniemy oszukani? - Należy jak najszybciej zgłosić taką sprawę na policji. Przestępcy starają się zatrzeć ślady swojej działalności, a szybkie działanie pozwala nam sprawniej namierzyć taką osobę - mówi policjant.
Niestety nie zawsze działania policji przynoszą pożądany efekt. Czasem zdarza się, że śledztwo zostaje umorzone z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa lub prokurator nie zebrał jednoznacznych dowodów świadczących o tym że sprzedający od początku zamierzał naciągnąć swoich klientów. W takim przypadku nie można mówić o popełnieniu przestępstwa z art. 286 kodeksu karnego zwanego oszustwem.
Jak się okazuje "oszustwo może być popełnione tylko w zamiarze bezpośrednim. Celem tym jest osiągnięcie korzyści majątkowej, a sprawca nie tylko musi chcieć uzyskać tę korzyść, lecz musi także chcieć w tym celu użyć określonego sposobu działania lub zaniechania. Jeśli chociażby jeden z tych elementów nie jest objęty świadomością to nie ma oszustwa." - czytamy w aktach prokuratorskich.
Problem polega na zebraniu dowodów
- To że ktoś nie otrzymał zakupionego przedmiotu nie oznacza, że popełniono przestępstwo. W szczególności jeżeli inni kontrahenci dostali przedmiot, a jeden nie. W takim przypadku możemy mieć do czynienia z kompletnie nierzetelnym kontrahentem ale nie koniecznie człowiekiem, który zamierzał od początku oszukać klienta - ocenia adwokat Mikołaj Pietrzak.
Należy pamiętać, że po zgłoszeniu sprawy na policji większość portali aukcyjnych daje nam możliwość ubiegania się zwrotu pieniędzy bezpośrednio od danego serwisu. - W skali miesiąca około 300 osobom wypłacamy rekompensaty z Programu Ochrony Kupujących. Średnia kwota takiej rekompensaty to 500 złotych - mówi rzecznik Allegro.pl Patryk Tryzubiak. W ciągu 30 dni od zgłoszenia sprawy Allegro poinformuje nas o przyznaniu rekompensaty lub odrzuceniu naszego podania. - Jeżeli serwis aukcyjny nie wypłaci rekompensaty, a prokurator umorzy śledztwo pozostaje nam tylko powództwo cywilne - kwituje Pietrzak.
Jak chronić się przed nieuczciwymi sprzedawcami? - Musimy pamiętać, że niema idealnych okazji. Nikt nie jest idiotą żeby sprzedawać drogie rzeczy po bardzo niskiej cenie - podpowiada Mariusz Sokołowski. Za każdym razem powinniśmy sprawdzać opinie innych klientów o sprzedającym. - Możemy tam przeczytać czy dana osoba wywiązuje się z transakcji na czas, czy sprzedawane przedmioty są zgodne z opisem, a przesyłki odpowiednio zapakowane - dodaje Tryzubiak.
Jeżeli dokonujemy zakupów w sklepie internetowych w pierwszej kolejności musimy sprawdzić czy ma on konkretną lokalizację. - Sprawdzajmy też czy sklep ma numer telefonu stacjonarnego. Jeżeli podany jest tylko e-mail lub telefon komórkowy to już to jest podejrzane - przestrzega Sokołowski.
W serwisie policyjni.pl także: 17 tys. podrobionych krawatów w centrach handlowych [ZDJĘCIA]