Napad miał miejsce w szczecińskim tramwaju, w sobotę wieczorem. Pijany mężczyzna uderzył w głowę 16-latka, po czym zażądał od niego telefonu komórkowego. Potem napastnik wysiadł na najbliższym przystanku. Poszkodowany opuścił tramwaj w chwilę po bandycie.
Złodziej poszedł do pobliskiej restauracji KFC, w której wywołał awanturę. Obsługa lokalu zawiadomiła policję, a po chwili przyjechał patrol.
Tymczasem, napadnięty wcześniej nastolatek oczekiwał na autobus w pobliżu tej samej restauracji KFC. Gdy zauważył, że policjanci wyprowadzają mężczyznę, który go wcześniej okradł, szybko podszedł do funkcjonariuszy i opowiedział o zdarzeniu w tramwaju. Jego relację potwierdziło znalezienie przy zatrzymanym ukradzionego wcześniej telefonu.
Awanturnik i złodziej w jednej osobie został przewieziony do policyjnego aresztu. Tam okazało się, że ma on ponad 1 promil stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu. Po sprawdzeniu danych osobowych zatrzymanego, okazało się też, że dwa dni wcześniej wyszedł z więzienia.
Sąd aresztował napastnika na 3 miesiące. Zatrzymany 31-latek był już wcześniej karany za podobne przestępstwa, dlatego grozi mu teraz aż 18 lat więzienia.