Po godzinie 10.00 do banku przy ulicy Malczewskiego na Mokotowie wszedł mężczyzna. Co ciekawe, był niezamaskowany. Pracownikom banku zagroził pistoletem a w każdym razie przedmiotem przypominającym pistolet i zażądał wydania pieniędzy. Dostał je i uciekł. W czasie napadu, w banku było dwóch pracowników i jedna klientka. Nic im się nie stało.
Nie wiadomo jeszcze ile pieniędzy padło łupem napastnika. Policja szuka go. Zabezpieczane są ślady, przesłuchiwani świadkowie. Cenne może być też nagranie z kamer w banku jeśli utrwaliły one moment napadu, a zwłaszcza twarz napastnika.
Serwis policyjni.pl poleca: Zaklinował się pod autem, z którego kradł paliwo