Coś trefnego może być w tym kontenerze - do takiego wniosku doszli celnicy i postanowili skontrolować kontener z używanymi silnikami. Oficjalnie nazywa się to analiza ryzyka. Rozkręcili silniki i znaleźli w nich 33 kilogramowe paczki kokainy, owinięte szczelnie folią i gumą.
Tu musiał wkroczyć do akcji CBŚ. Silniki zostały z powrotem skręcone i czekały na odbiorcę. Najpierw trafiły do polskiego małżeństwa - właścicielki firmy, która importowała silniki, oraz jej męża. Policjanci podejrzewali jednak, że to nie są końcowi odbiorcy przesyłki. Niedługo, po silniki zgłosili się dwaj obywatele Niemiec. Wtedy oficerowie CBŚ przystąpili do zatrzymań wszystkich zamieszanych w przemyt.
Zatrzymanym grozi po 15 lat więzienia. To największy w tym roku, zatrzymany przemyt kokainy.
Serwis policyjni.pl poleca: Wypiła pół litra spirytusu i nakarmiła dziecko piersią. Niemowlę zmarło