Gdy policjanci przyjechali na miejsce ulicznej awantury w Krośnie zastali stojące na jezdni audi. Przed samochodem leżało na jezdni dwóch mężczyzn, trzeci na trawniku. Dookoła nich stało jeszcze czterech. Jeden kopał leżącego na jezdni. Jak się okazało, kierowcę samochodu. Wszyscy byli pijani. I to koniec pewników.
Według czterech z nich audi potrąciło pieszego. Więc uniemożliwili kierowcy odjechanie z miejsca wypadku. Jadący samochodem twierdzili, że zatrzymali się, bo czterej mężczyźni stali na środku drogi i nie dawali im przejechać. A jak wysiedli zostali zaatakowani. Z kolei rzekomo potrącony zaprzeczył temu. Stwierdził, że też jechał samochodem. I bądź tu mądry.
Serwis policyjni.pl poleca: Zabójstwo 20-latka na majówkowym biwaku