Prawie 800 sadzonek marihuany w rękach policji to efekt nalotu na plantację konopi indyjskich umieszczoną na terenie województwa zachodniopomorskiego. W sidła wymiaru sprawiedliwości wpadł także kompletnie zaskoczony 38-letni plantator.
Zlikwidowana plantacja była ukryta pod ziemią na terenie posesji w powiecie stargardzkim tak, aby nie była widoczna z pobliskiej drogi. Z podwórka biegły w dół tylko niewielkie schody. Pod warstwą ziemi śledczy znaleźli pomieszczenie o powierzchni 50 metrów kwadratowych, a w nim krzewy marihuany w różnym stadium wzrostu. Na dokładkę sztuczne oświetlenie, system nawadniający i wentylacyjny oraz w czujniki do pomiaru temperatury, wilgotności oraz kwasowości ziemi.
Z tych 800 roślin można by wyprodukować około 6 kilogramów środków odurzających o czarnorynkowej wartości około 150 tys.