Kraków: oszustki grasują w sklepach monopolowych

Najpierw kupują alkohol, potem szantażują sprzedawcę. Dwie młode dziewczyny z Krakowa, znalazły sposób na "dorobienie" kilku groszy do kieszonkowego.

Chcą 300 zł za milczenie

Do sklepu zawsze przychodzą we dwie. - Najpierw kupują alkohol, robi to oczywiście ta pełnoletnia - wyjaśnia w rozmowie z radiem TOK FM Aleksandra Osłońska z magistrackiego Referatu Obrotu Napojami Alkoholowymi - A po kilku godzinach wracają do sklepu twierdząc, że alkohol został sprzedany tej drugiej, niepełnoletniej i grożą, że sprawę zgłoszą policji, chyba, że sprzedawca zapłaci im 300 złotych. Do magistratu w ciągu ostatnich kilku tygodni takich skarg wpłynęło kilkanaście.

Katarzyna Cisło z małopolskiej policji uważa, że to zwykły szantaż. - Jeśli sprzedawca sprawdził wcześniej dowód tożsamości osoby, której sprzedawał alkohol i ma pewność, że była pełnoletnia, powinien taką sprawę od razu zgłosić policji, jako próbę wyłudzenia pieniędzy.

"To delikatna sprawa"

Jednak jak przyznaje komisarz Cisło, przypadki sprzedaży alkoholu nieletnim, to bardzo delikatna materia i rzadko trafiają w ręce funkcjonariuszy. - Zastanówmy się kto miałby zgłosić tego typu wykroczenie - na pewno nie sprzedawca i na pewno nie osoba nieletnia, która ten alkohol kupiła - tłumaczy. Takie zgłoszenia zdarzają się zazwyczaj wtedy, kiedy rodzice orientują się, że ich dziecko kupiło alkohol, lub kiedy osoba niepełnoletnia pod wpływem alkoholu popełnia jakieś przestępstwo i funkcjonariusze dochodzą w jaki sposób go zdobyła.

Dlaczego poszkodowani przedsiębiorcy zgłosili sprawę do urzędu, a nie na komisariat policji? Aleksandra Osłońska wyjaśnia, że chcieli się upewnić czy to nie urzędnicza prowokacja - Jakiś czas temu przeprowadzaliśmy kontrole w sklepach, w których sprzedaje się alkohol, stąd telefony w pierwszej kolejności do nas. Niestety sami zainteresowani nie chcieli sprawy komentować.

Za sprzedaż alkoholu osobom niepełnoletnim sklepikarz może stracić koncesję. Za próbę szantażu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Serwis policyjni.pl poleca: Wpadli fałszerze-idioci. Mieli dokumenty od "Doktora Rehabilitowanego"

Więcej o: