Według RMF samochód Komendanta Głównego został zatrzymany gdzieś na pograniczu województw łódzkiego i mazowieckiego. Radar patrolu drogówki wykazał przekroczenie prędkości i dlatego - jak mówi Krzysztof Hajdas z biura prasowego policji - "został ukarany za przekroczenie prędkości jak każdy inny obywatel".
Policjanci spisali jego dane z dowodu osobistego. Legitymacji policyjnej Matejuk nie pokazał i poniekąd przez to pozostał anonimowy. Według RMF policjanci z drogówki nie rozpoznali bowiem swojego szefa.
Andrzej Matejuk otrzymał mandat 300-złotowy.
Komendant nie negocjował wysokości mandatu, który podobno już zapłacił.
Serwis policyjni.pl poleca: 23-letnia matka podejrzana o brutalne znęcanie się nad 3,5 miesięcznym dzieckiem