Do dyżurnego w Puławach zadzwonił ktoś z informacją, że po centrum jeździ honda, a kierowca jest pijany. Policjanci szybko znaleźli samochód. Stał na parkingu niedaleko komendy. Kierowca spał. Obudzony, miał problem ze staniem i mówieniem. Alkomat pokazał dwa i pół promila.
Z kolei policjanci z Krasnegostawu zatrzymali malucha. Kierowca też miał dwa i pół promila. Nie miał prawa jazdy, samochód nie miał ważnych badań technicznych. Trafił na komendę. Tam w czasie rozmowy z policjantami zmogło go i usnął.
Dzień wcześniej policjanci z Łukowa dowiedzieli się, że w rowie leży polonez. Znaleźli go. Kierowca był nieprzytomny. Wezwali pogotowie. Ratownicy ostrożnie położyli kierowcę na noszach. To go obudziło. Odpiął przytrzymujące go pasy. - Ale o co chodzi - zapytał podnosząc się. Miał trzy promile.
Serwis policyjni.pl poleca: Kupią policji paliwo, żeby patrolowała miasto