Jedzie Obama pociągiem, Ameryka stoi na peronach

Na trzy dni przed zaprzysiężeniem na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych, Barack Obama odbył symboliczną podróż pociągiem z Filadelfii do Waszyngtonu - tak jak zrobił to Abraham Lincoln. Po Obama drodze wziął udział w dwóch wiecach z udziałem dziesiątek tysięcy Amerykanów.

Podróż do Waszyngtonu Barack Obama rozpoczął w Filadelfii. Towarzyszyła mu obchodząca 45. urodziny żona Michelle oraz córki. Na stacji w Willmington w Delaware do Obamy dołączył wiceprezydent-elekt Joe Biden. - To więcej niż inauguracyjny przejazd. To nowy początek. W najtrudniejszych chwilach zawsze wybieraliśmy właściwego przywódcę. Dlatego nasz naród zwrócił się do Baracka Obamy - mówił Biden. Obaj politycy jechali do stolicy w zabytkowym wagonie.

Obama powtórzył podróż, którą 150 lat temu odbył Abraham Lincoln, pochodzący również z Illinois.

Wzdłuż trasy przejazdu stały tłumy Amerykanów. Na kolejnym przystanku w Baltimore na prezydenta-elekta czekało w kilkunastostopniowym mrozie 40 tysięcy osób. - To wasze głosy będę słyszał każdego dni w Białym Domu. O waszych historiach będę myślał wprowadzając zmiany jakich chcecie abym dokonał - zapewniał Obama.

Wieczorem prezydent-elekt dotarł do Waszyngtonu. Dziś weźmie udział w specjalnym koncercie z udziałem, m.in. Bruce'a Springsteena, Bono i Beyonce.

W Waszyngtonie trwają tymczasem gorączkowe przygotowania do wtorkowej uroczystości zaprzysiężenia. Zdjęcia z "placu budowy" w Waszyngtonie przysłał nam jeden z użytowników serwisu Alert24 . Przed Kapitolem budowane są specjalne stanowiska, z których największe telewizje będą transmitować uroczystość zaprzysiężenia. Powstaje też scena, z które przemawiać będzie 44. prezydent USA.

Handlarze zacierają ręce. Niemal na każdym kroku można kupić sobie gadżety z prezydentem. Idą jak woda.

Więcej o: