We Francji dzieci uczą się na takich modelach. Ciekawe co by się działo w Polsce?!

W nowym roku szkolnym francuscy uczniowie dostaną nową pomoc szkolną - drukowany w trzech wymiarach, poprawny anatomicznie model łechtaczki.

Jest duża. Znacznie większa, niż spodziewa się większość ludzi. Wygląd penisa jest powszechnie znany, ale łechtaczka pozostaje organem tyleż nieznanym, co wstydliwym. Dlatego na lekcjach wychowania seksualnego dzieci dowiedzą się, jak wygląda żeński narząd płciowy.

Łechtaczka jest odpowiednikiem penisa - również wyróżnia się w niej ciała jamiste i żołądź. Do 3. miesiąca ciąży płód ma takie same genitalia niezależnie od płci - dopiero później następuje ich różnicowanie. Jednak łechtaczka ma znacznie (nawet dwukrotnie) więcej zakończeń nerwowych, niż żołądź penisa.

Poważne badania nad działaniem łechtaczki rozpoczęto dopiero w połowie lat 60. XX wieku, nic więc dziwnego, że wciąż mało kto wie, jak ten narząd wygląda w całości. Swoją drogą ciekawe, co stałoby się, gdyby próbować wprowadzić taki model na polskie lekcję przygotowania do życia w rodzinie?

Model łechtaczki dostępny jest na otwartej licencji, może go wydrukować każdy, kto ma dostęp do drukarki 3D.