Magda Gessler rozpoczęła intensywną kampanię reklamową firmowanych jej nazwiskiem parówek "Besos". Na swoim fanapge'u zamieściła taką informację:
Szczególnie zaintrygował nas ten fragment:
E – pomijamy, nie ma go w w moich produktach :)))
Czy rzeczywiście? W składzie parówek Besos znajdujemy między innymi:
Każda z tych substancji ma swoje oznaczenie "E" będące kodem chemicznego dodatku do żywności. Oczywiście sam fakt bycia na "liście E" nie określa, czy dany dodatek jest lub nie jest szkodliwy dla zdrowia. E300 to witamina C, E307 - witamina E, E175 - złoto, E939 - hel, a E948 to tlen.
Wśród chemicznych dodatków w parówkach Magdy Gessler pewne wątpliwości może budzić powstrzymujący rozwój bakterii azotyn sodu, który w dużych stężeniach może być szkodliwy dla człowieka i podejrzewany jest o działanie rakotwórcze. Trzeba jednak pamiętać, że w 1 kilogramie niekonserwowanego, świeżego mięsa znajduje się około 0,5 mg azotynu sodu - to naturalny produkt metabolizmu.
Wśród zdjęć z premiery parówek randkowych pojawiło się i takie:
Po pierwsze dodatki do żywności mają trzycyfrowe oznaczenia, więc nie ma E4723 ani E21799. Po drugie faktycznie w parówkach Magdy Gessler nie ma azotanów, są za to azotyny. I mleczany. I cytryniany.
Obecność chemicznych dodatków w żywności takiej, jak parówki, to nic złego. Natomiast wmawianie ludziom, że takich dodatków się nie użyło, to mniej czysta sprawa. Sam fakt, że nie napisało się na opakowaniu E250 tylko azotyn sodu nie powoduje, że temat znika.