Spięcie na linii Tusk-Kłeczek. "Niech pan wyjmie rękę z kieszeni, jak do mnie mówi"

Miłosz Kłeczek z TVP zadał Donaldowi Tuskowi pytanie o przyszłość telewizji publicznej. - Dowiecie się państwo w odpowiednim czasie - odpowiedział lider PO. Zapewnił, że "będzie ciekawie". Między Tuskiem a Kłeczkiem doszło do spięcia. W pewnym momencie polityk polecił pracownikowi telewizji publicznej wyjąć ręce z kieszeni.

We wtorek odbyła się konferencja prasowa Donalda Tuska. Polityk zapowiedział, że w przyszłym tygodniu złożone zostaną pierwsze projekty dotyczące powołania komisji śledczych. Całe wystąpienie opisaliśmy tutaj.

Po konferencji prasowej Tusk odpowiadał na pytania dziennikarzy. W pewnym momencie pracownik TVP, Miłosz Kłeczek zapytał szefa PO o media publiczne. - Dowiecie się państwo w odpowiednim czasie, jakie konsekwencje spotkają osoby, które dopuściły do tego, że media publiczne w Polsce działają niezgodnie z misją. Ja się ciągle dziwię, gdy słyszę funkcjonariuszy pisowskiej telewizji i ich sposób zadawania pytań, nawet zachowania na konferencjach prasowych, ja nie jestem w stanie uwierzyć, że przez kilka lat coś takiego mogło się stać z mediami publicznymi - mówił lider PO.

- Czemu pan to ukrywa, co dalej będzie z nami? - pytał dalej Kłeczek. - Te insynuacje są nie na miejscu - odparł Tusk. Dodał, żeby Miłosz Kłeczek wyjął rękę z kieszeni, jak do niego mówi. - Pan nie jest dyktatorem - odpowiedział mu Kłeczek.

Zobacz wideo Grażyna Szapołowska uważa, że Polska ma Napoleona. Szymon Hołownia wzbudza jej nadzieje?

Następnie Tusk zwrócił się bezpośrednio do Kłeczka. - Patrzę na pana i aż mnie ciekawość nurtuje i wolałbym, abyście wy przestali ukrywać, kto nielegalnie otrzymywał materiały od CBA. To jest idealny moment, aby teraz zacząć, bo i tak na komisji śledczej te pytania padną - stwierdził.

Tusk przyszedł do Sejmu z granatową teczką. Zapowiada projekty dot. powołania komisji śledczych

Donald Tusk zapowiedział też, że w przyszłym tygodniu złożone zostaną pierwsze projekty dot. powołania komisji śledczych. - Zapowiadałem w czasie kampanii, że chcemy w czterech krokach naprawiać Polskę po rządach PiS: pierwszy to rozliczenie, drugi zadośćuczynienie krzywd. Nie chcemy tracić czasu. Przyjdzie tak czy inaczej osądzenie za to, co robicie i kara za to, co robicie - mówił, zwracając się do polityków PiS. - Niewykluczone, że już w przyszły wtorek zostanie powołana komisja ds. wyborów kopertowych - zaznaczył lider PO.

- Jestem przekonany, że do końca roku ruszą jeszcze dwie komisje śledcze. Pierwsza z nich zajmie się aferą wizową. Kolejną z nich będzie komisją do wyjaśnienia spraw inwigilacji opozycji i obywateli. Mam nadzieję, że ta komisja będzie sygnałem ostrzegawczym dla wszystkich, którzy będą w niemoralny sposób wykorzystywać służby specjalne - powiedział Donald Tusk. - Złożymy projekt ustawy o jawności majątku współmałżonków przedstawicieli władzy. Zrobimy porządek z tak zwanym "lex Tusk". Zastanowimy się, w jaki sposób ta komisja będzie funkcjonować. Nie likwidujemy tej komisji, ponieważ to wymagałoby ustawy. Przy pomocy uchwały odwołamy skład tej komisji - dodał.

- W granatowej teczce, którą trzymam, są również projekty ustaw, między innymi dot. finansowania in-vitro, legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży oraz w sprawie tabletki "dzień po". Nasze projekty są gotowe, ale będziemy je konsultować z podmiotami społecznymi, żeby otrzymać społeczną akceptację. To są konkrety, które chcielibyśmy zrealizować w 100 dni. Oczywiście, trzeba będzie dokonać korekty. Mam nadzieję, że za trzy tygodnie będziemy funkcjonować jako rząd, a nie grupa ludzi dobrej woli - stwierdził kandydat opozycji na premiera.

Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: