Poseł PiS dostał reprymendę od prezesa Kaczyńskiego? Wcześniej pochwalił nowego marszałka

- Myślę, że warto zacząć od podkreślenia czegoś, co jest też istotne, że pan marszałek jednak przyniósł do tej Izby (...) kulturę - powiedział w Sejmie Łukasz Schreiber z PiS. Po wystąpieniu podszedł on do Jarosława Kaczyńskiego, który zaczął coś do niego mówić. "Czyżby była reprymenda po pochwale marszałka Sejmu?" - zapytał jeden z dziennikarzy.

Podczas wtorkowego posiedzenia Sejmu głos zabrał Łukasz Schreiber. Na początku minister-członek Rady Ministrów postanowił pochwalić Szymona Hołownię. - Myślę, że warto zacząć od podkreślenia czegoś, co jest też istotne, że pan marszałek jednak przyniósł do tej Izby - w przeciwieństwie do ostatnich ośmiu lat, które słyszeliśmy z lewej strony sali, w przeciwieństwie do tej agresji, pogardy, także chamstwa w stosunku do pani marszałek [Elżbiety Witek - red.], do prawej strony Izby i to nie tylko werbalnego, do okupacji Izby, do rzucania w naszego lidera bucikami, do śmiecenia na tej sali - przyniósł pan kulturę - powiedział. Jak zaznaczył, jest to "bardzo dobra rzecz, która wymaga odnotowania". - I ja za to osobiście dziękuję - dodał.

Zobacz wideo Hołownia nie dopuścił do głosu Suskiego. "Mam prawo, żeby w każdym czasie zabrać głos"

Poseł PiS dostał reprymendę od prezesa? "Bzdura"

Łukasz Schreiber podkreślił jednocześnie, że jest jedno "ale". - Te piękne słowa rozmijają się trochę z czynami. Bardzo pięknie pan mówi o nowych standardach, ale pozbawienie największego klubu parlamentarnego stanowiska wicemarszałka jest nowym standardem, ale nie takim, do którego chcielibyśmy nawiązywać. Stwierdzenie, że wicepremier nie może zabrać głosu, tak jak było na ostatnim posiedzeniu, to także nie. Stwierdzenie, że największy klub ma mieć pięciu przewodniczących w komisjach to też nie jest standard, do którego chcemy nawiązywać - oznajmił. Przypomnijmy, kandydatura Elżbiety Witek na stanowisko wicemarszałka Sejmu została odrzucona przez większość sejmową, ponieważ - jak podkreśla opozycja - polityczka łamała regulamin Izby. Wciąż jednak PiS ma szansę zgłoszenia innego kandydata - jednak tego nie robi.

- Panie marszałku, albo są to - chcemy w to wierzyć - nowe standardy, jeżeli pan to wszystko zrobi, to na pewno zyska pan także szacunek prawej strony sali, albo jest to tylko kontynuacja polityki TKM ["teraz, k*a my" - red.] - dodał, po zejściu z mównicy podszedł do siedzącego w ławach poselskich Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS zaczął coś mówić do ministra i gestykulować. "Czyżby była reprymenda po pochwale marszałka Sejmu?" - zapytał w serwisie X Patryk Michalski z Wirtualnej Polski. Na wpis dziennikarza zareagował Łukasz Schreiber. "Bzdura. Pan Premier tylko wyjaśnił mi, że nie prosił na poprzednim posiedzeniu o głos. Mój błąd, cofam to" - napisał polityk.

***

Więcej o: